Zaćmieniowe zdjęcia nie wyszły, co prawda, tak dobrze jak bym sobie tego życzyła, ale coś mi się jednak udało zrobić, chociaż prosto w obiektyw świeciła mi uliczna latarnia, statyw się chwiał, bo musiałam go ustawić częściowo na ścieżce, a częściowo na grządkach, a w dodatku bezlitośnie żarły mnie komary. A jednak troszkę jestem z tych fotek dumna 😶...