W Gdańsku jesienią
Kilka tygodni temu, kiedy jesień nas jeszcze rozpieszczała słońcem i ciepłem, miałam okazję spędzić niesamowity weekend w Gdańsku. To była moja pierwsza w wizyta w tym pięknym mieście, ale na pewno nie ostatnia, bo wyjechałam stamtąd oczarowana. I chociaż głównym powodem wyjazdu była chęć zobaczenia morza (którego nie widziałam już strasznie długo i za którym tęsknię tak, jak może tęsknić tylko ktoś, kto mieszka na drugim końcu Polski...), to także samo miasto spodobało mi się ogromnie. Zrobiłam prawie pół tysiąca zdjęć, więc to, co zobaczycie pod spodem, to tylko nędzny odprysk moich fotokronikarskich zapędów 😉. A lalki, zapytacie? Będą i lalki, ale to już w następnym wpisie 😄.