Posty

Wyświetlanie postów z 2020

Wesołych Świąt!

Obraz
Choć te Święta pewnie wszyscy wyobrażaliśmy sobie trochę inaczej, choć pewnie wielu z nas chciało też nieco inaczej je spędzić, życzę Wam wszystkim, by mimo to były spokojne, szczęśliwe i zdrowe, byśmy wszyscy umieli znaleźć w nich radość i pogodę ducha, oderwać się na chwilę od szarej, zaokiennej rzeczywistości, zanucić kolędy, przejrzeć się w kolorowych, migoczących bombkach. Ściskam Was wszystkich bardzo, bardzo mocno! Tessa jako Śnieżynka i Leona jako Pani Mikołajowa, w zachwycającym kompleciku Marzenki z Dłubanin Lalkowych od zabrały się za świąteczne dekoracje. Trochę późno w tym roku, ale... powiedzmy, że wciąż jeszcze mamy półtora dnia Świąt 😉 . Ciuszki Leony: Dłubaniny Lalkowe (jeszcze raz ogromnie dziękuję!) Ciuszki Tessy: Pracownia Krawiectwa Miniaturowego

Lalkowe podróże marzeń

Obraz
 Wiadomo, że w tym roku niełatwo było wybrać się w jakąś dalszą podróż, a jeśli już się to udało, skomplikowany mógł być także powrót. Na szczęście lalek takie ograniczenia nie dotyczą, zatem Miłka jesienią zdążyła jeszcze odwiedzić kilka miejsc, o których zwiedzeniu marzyła od dawna... Ciuszki: Pracownia Krawiectwa Miniaturowego Zdjęcia: stockowe  

Żegnaj, Vincusiu....

Obraz
 Dzisiaj w nocy umarł mój ukochany, malutki Vincuś. Nieszczęście zaczęło się w poniedziałek, od złamanej łapki, a potem było już tylko gorzej - operacja, komplikacje, leki...  Być może nie wytrzymało serce, być może swoje dołożyła padaczka, na którą od kilku lat chorował. Jedyne, o czym mogę teraz myśleć to to, że dłużej już nie cierpi, już się nie męczy. Mam w sercu wielką, ziejącą, krwawiącą dziurę. Edit: Ogromnie Wam wszystkim dziękuję za dobre słowa i Wasze komentarze. Każdy bardzo wiele dla mnie znaczy i każdy pomógł mi przetrwać te najgorsze dni. Ściskam Was bardzo, bardzo mocno. Niczego już nie zdołam zmienić. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że kiedyś się jeszcze z Vincusiem spotkamy - hen, za Tęczowym Mostem, gdzie nie ma już smutku, śmierci i łez.

Trzecia twarz jesieni

Obraz
 To już przedostatnia odsłona tej pory roku. Spora część liści opadła, a te, które jeszcze pozostały na drzewach, mienią się raczej odcieniami brązu, niż złota, czerwieni czy oranżu, jak jeszcze w październiku. Słońce jest już nisko, jego promienie kładą się ukośnie i niewiele dają ciepła. Jeszcze tydzień, dwa, a przyjdą przymrozki, a wtedy opadnie reszta liści i powitamy czwarty akt jesieni - z nagimi, czarnymi konarami, zacinającym deszczem i przenikliwym wiatrem. Trzeba więc cieszyć się każdym słonecznym popołudniem i korzystać z niego, póki można 😁. Obiecuję, że to już ostatnia jesienno-leśna sesja, ale nie mogłam się oprzeć - gdy tylko na chwilę zaświeciło słońce, porwałam Shen i powędrowałyśmy leśnymi ścieżkami nad kanał. Ciuszki - Pracownia Krawiectwa Miniaturowego, Pracownia Krawiecka Małych Cudów.  

Listopad w ogrodzie

Obraz
 Późniejsza jesień także może być piękna, nawet na początku listopada pogoda potrafi uśmiechnąć się przyjaźnie słońcem. Warto wtedy wyskoczyć na chwilę choćby do ogródka, nim zimne wiatry i deszcze zmiotą ostatnie kolorowe liście z krzewów. Maya także doszła do tego wniosku, a Pierwszy Asystent Fotografa Viktorek dzielnie jej towarzyszył 😁. Ciuszki - anonimowy sweterek, Pracownia Krawiecka Małych Cudów, Pracownia Krawiectwa Miniaturowego