Przybywa Triss!
Pamiętacie niezbyt sielsko-anielskie powitanie Yennefer? Biedny Geralt został na lodzie, czy też raczej na dykcie, przed dworcem... Na szczęście tym samym pociągiem do Gablotkowa przybyła także szkolna przyjaciółka Yennefer, i, ekhem, bliska znajoma Geralta, Triss Merigold...
Super scenka. Dobrze, że ten piękny bukiet znalazł właścicielkę.;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Też mi go było żal ;)
UsuńUwielbiam buzie tych lalek/figurek. Są takie anime i jednocześnie takie naturalne! Lubię gdy robisz im fotki <3 To jakby wyciągnąć takie ludziki z animowanej bajki i nadać im wymiarów...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Ustawienie tych małych drani czasem jest problematyczne, ale zawsze mam też z nimi dużo dobrej zabawy ;)
UsuńTo powitanie wyszło Geraltowi lepiej. :) Widać Triss nie zadziera nosa tak jak Yennefer. To może teraz kolej na Ciri? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Niestety, Ciri nie kupiłam - jakoś tak mi się jej nendoroid nie do końca spodobał... Ale ma ją moja chrześnica, najwyżej wypożyczę ;)
UsuńTo bardzo dobry pomysł :D
UsuńZobaczymy, co da się zrobić :D
UsuńFajne te figurki i akcja super 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Nie umiem się opędzić od tych małych drani, ciągle kupuję nowe...
UsuńCudna historyjka. Z przyjemnością oglądam Twoje scenki, bo niby lalkowe/figurkowe, to takie naturalne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję :)! Staram się, żeby to było samo życie :D
UsuńThank you :). I'm especially proud about the station, since I drawed it... in PowerPoint ;)
OdpowiedzUsuńPiękna scenka <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Tym razem trochę powiało optymizmem ;)
Usuń