Konie, koniki, konisie

Pamiętacie, co pisałam o kotach dla lalek? Z czystym sercem to samo mogłabym odnieść do koni - moje figurki i lalki we wszystkich rozmiarach muszą mieć swoje konie i basta. Mimo, że na razie hippicznych sesji za wiele nie było. Udało mi się zdobyć konie dla nendoroidów (mogliście zobaczyć je w sesjach powitalnych Yennefer i Triss), udało mi się nawet skombinować konia dla moich żywic (wystąpi... niebawem 😅), ale wciąż brakowało mi zadowalających konisk dla Barbionków. Te, na które trafiałam, miały dwie zasadnicze wady: były albo za małe, albo kosztowały milion monet. Szczęście uśmiechnęło się do mnie w zeszłym tygodniu, kiedy szukając lalek z piątej serii Rainbow High (dlaczego jeszcze ich u nas nie ma? No dlaczego?!) trafiłam przypadkiem na wiadomym portalu aukcyjnym na konie, które na oko wydawały się może dla Barbie ciut za duże, ale za to ogromnie spodobały się mnie, a przy tym były w bardzo okazyjnych cenach! Z opisu wynikało, że te kopytne powstały dla lalek z serii Glitter...