Przy kartach
- Więc uważasz, że znalazłeś sposób na ciszca? - Beee! Be-e, ee! Tien z zamyśleniem spogląda w karty. - Nie wiedziałem, że w ogóle istnieje coś takiego, jak "sposób na ciszca". Czy one nie są niepokonane? - Bee, bee, be. - Jesteś bardzo pewny swego. Myun ze skupieniem studiuje swoje karty, ale wygląda na zadowolonego. - Be be. Bee, be. Ee. - To nie jest dziki ciszec? Karty szeleszczą na stole. Rozgrywka toczy się wartko, choć wszyscy trzej - Tien, Xian i Myun - wydają się być raczej skupieni na rozmowie. - Fakt faktem - wtrąca Xian - Od czasu, kiedy po raz pierwszy przestraszył Hesperosa w lesie, nie dał o sobie znać ani razu. Nie znam się na astralnych drapieżnikach, ale chyba rzadko się zdarza, by się wykazywały taką wstrzemięźliwością. - Beeebeeebeb. - Ktoś nim kieruje? Zakładaliśmy taką opcję. - Be be be. - I dlatego będzie można go oszukać? - Tylko jak mamy go oszukać, kiedy on nie atakuje? - Xian wykłada kartę. - Beb. - Sprowokować go do ataku? - To ni...