Xian spaceruje po ogrodzie, wystawia twarz na kapryśne promienie wiosennego słońca, cieszy oczy żywymi barwami tulipanów... i rozmyśla. "Pułapka" Myuna, która miała nie tyle poskutkować schwytaniem ciszca, co udowodnieniem, że żadnego ciszca nie ma, zadziałała. Poza Ilix, wszyscy już wiedzieli, że padli ofiarami mistyfikacji. Najgorzej przyjął to sam Hesperos - bożek obraził się na cały świat i trzymał od reszty grupy na dystans, czując, że zrobiono z niego głupca. Xian ma jednak świadomość, że to nie jest jeszcze koniec całej intrygi. Podziela zdanie Persefony, że w całej tej historii chodzi nie tyle o Hesperosa, co o Ilix właśnie, ale jest też przekonany, że i czarodziejka miała być jedynie środkiem do celu. A celem, w ostatecznym rozrachunku, będzie książę. Jego niedawny awans i nominacja, która niemalże czyniła go drugą pod względem znaczenia osobą w państwie, wielu osobom nie był w smak. Między dworskimi koteriami bezustannie trwała walka na śmierć i życie, a teraz stro...