Ostatnie dni wakacji
Przed Wami Kailani i zdjęciowy zapis z mojej końcowakacyjnej (i jedynej) wycieczki rowerowej na pola pod Kędzierzynem. Nie udał mi się tegoroczny sezon rowerowy, oj nie... Pozostaje liczyć, że w przyszłym roku będzie lepiej, a zdrowie, czas i pogoda pozwolą częściej śmigać po polnych drogach na moim wiernym, choć steranym życiem dwukołowcu 😉.
Sukieneczka Kailani: Pracownia Krawiecka Małych Cudów
Jaka śliczna modelka! Ma piękne oczka, włosy i kolczyki. Ach lato, tak szybko odeszło... Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Oj, to prawda. Kilka dni upałów, kilka dni przyjemnych, kilka dni deszczu... i już po wszystkim.
UsuńFajnie, że chociaż jedną wycieczkę uskuteczniłaś. Mnie w lato w ogóle nie udało się wybrać na pola czy łąki. Kailani wygląda na niezwykle zadowoloną z wycieczki. I pewnie czeka na kolejne okazje do pozowania, tym razem w jesiennej scenerii. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Jakoś tak ten letni czas przeleciał mi w tym roku między palcami i nim się obejrzałam, był wrzesień... Masz rację, powinnam się cieszyć, że choć ta jedna wycieczka mi się udała ;)
UsuńAleż ona jest piękne, świetne fotki :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)!
UsuńThank you :)! Yeah, the weather was not exactly friendly this summer...
OdpowiedzUsuńDobra i jedna wycieczka rowerowa, tym bardziej, że obfitowała w takie widoki i nawet lalka się załapała! Piękna kiecusia, delikatny, pastelowy wzorek ładnie kontrastuje z nasyconą barwą włosów lalki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! W przyszłym roku muszę się zdecydowanie bardziej postarać, szczególnie, że malowniczych widoków u nas na polach nie brakuje ;)!
UsuńJak by nie liczył - sesja na medal! Ostatnie zdjęcie przypomina obraz flamandzkich mistrzów, o których ostatnio pisałam... Lata są coraz krótsze, a wiosny wiosenne tylko z nazwy. Możni tego świata w ramach walki z rzeczonym ociepleniem klimatu, robią wiele, by ochłodzić temperaturę. Eksperymenty klimatyczne są już faktem. Na Szwajcarię oficjalnie nałożono kary za takie działania...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Cieszę się, że podobają Ci się lokalne krajobrazy, w tak zindustrializowanej okolicy trudno złapać kadr, gdzie z tyłu nie widać żadnego komina ;)
UsuńTa panna mi się ogromnie podoba.
OdpowiedzUsuńPrzedostatnie zdjęcie tchnie takim sielskim spokojem. Piękne.
Dziękuję :)! Mnie Kailani też wydaje się wyjątkowo... inna od reszty Barbioszek. Egzotyczna, a przy tym taka bardzo świeżo-dziewczęca.
UsuńŚliczna panna. I plener cudny. Tak sielsko, spokojnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Mamy dookoła kilka malowniczych wiosek, ale jak pisałam Kidzie, wiecznie też na horyzoncie sterczy jakiś komin/chłodnia kominowa/maszt komunikacyjny ;)
Usuńplastiki w przyrodzie mogą zachwycić bezsprzecznie :)))
OdpowiedzUsuńpozostaje mieć nadzieję, że kolejny rowerowy sezon
będzie nie tylko udany - ale bardzo udany i tego życzę!
Dziękuję :)! Ja też mam nadzieję, że mój stalowy rumak w przyszłym roku będzie częściej wykorzystywany ;)
Usuń