Nendki
Nendoroidy "chodziły" za mną już co najmniej od kilku lat, kusząc swoimi
mikrymi ciałkami i pucułowatymi pyszczkami. Wciąż jednak były inne,
ważniejszej (ekhem!) wydatki - albo na bjd, albo na lalkowe dodatki,
mebelki, peruki czy buty. Potem pojawiły się Barbionki i cała karuzela
zaczęła się od nowa - ciuszki, mebelki, dodatki, buty... Przez cały czas
jednak zaglądałam na blogi kolekcjonerów czy też zerkałam na asortyment
sklepów z nendoroidami i dumałam. Kiedy więc doszłam do wniosku, że
lalkowo czuję się zaspokojona, przyszła pora na te maleńtasy, które
oprócz wielu zalet mają jeszcze tę, że nie trzeba na nie szyć ani
kupować im osobnego obuwia 😉...
Na pierwszy (a także drugi, trzeci i czwarty) ogień poszła ekipa z gry/anime Touken Ranbu. Panie, panowie, oto Mikazuki Munechika w dwóch wcieleniach - bojowym i casualowym 😉.
Pics were processed using lieveheersbeestje (lieveheersbeestje.deviantart.com) Photoshop actions.
Na pierwszy (a także drugi, trzeci i czwarty) ogień poszła ekipa z gry/anime Touken Ranbu. Panie, panowie, oto Mikazuki Munechika w dwóch wcieleniach - bojowym i casualowym 😉.
Pics were processed using lieveheersbeestje (lieveheersbeestje.deviantart.com) Photoshop actions.
Jedyne słowo, jakie ciśnie mi się na usta, to "uroczy". :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Właśnie temu urokowi już nie dałam rady dłużej się opierać ;)
UsuńThey are very cute, and very detailed, great figures!
OdpowiedzUsuńThank you! I guess this is my new obsession ;). Cannot live without one, apparently...
UsuńEee, ja nigdy nie byłam w temacie figurek.
OdpowiedzUsuńAle oczywiście Touken Ranbu znam, choć moi ulubieńcy to Mitsutada i Ookurikara.
Mikazukiego lubię bardziej w bojowej wersji. :)
Ja właściwie zaczęłam lalkową przygodę od zbierania figurek, jednak ich brak interaktywności szybko mnie zniechęcił i "przesiadłam się" na bjd. Stara miłość jednak nie umiera ;).
UsuńNendoroida Mitsu mam zamówionego, ale premiera dopiero w listopadzie (pierwszy nakład już się wyprzedał), więc spodziewam się go może na święta, razem z Sadamune. Natomiast nad Ookurikarą wciąż się zastanawiam - jego figurka ma się pojawić na koniec września :).
Uroczy! Zdecydowanie to słowo najlepiej mi do niego pasuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Będzie więcej... kiedy nauczę się fotografować te maluchy ;).
UsuńPrzeurocze :D
OdpowiedzUsuńchoć jak i moje poprzedniczki nie byłam w temacie figurek,
ale pewnie jeszcze przede mną :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Nigdy nie wiadomo, kiedy zaatakują. To niebezpieczne bestie ;)
UsuńW ogóle nie znam tego tematu, ale muszę przyznać, że minki mają słodkie, zwłaszcza ta z zamkniętymi oczami;). Ile cm wzrostu sobie liczą?
OdpowiedzUsuń10 cm :)
UsuńJak na 10 centymetrowe figurki mają niezwykle dużą ilość szczegółów! Są naprawdę wspaniale barwne, urocze i sympatyczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Dlatego się w nich zakochałam ;)...
Usuń