Król Artur
Ponieważ ostatnimi czasy do witrynki nendoroidów wprowadzają się same znaczne osobistości, nie będzie chyba zaskoczeniem pojawienie się kolejnej koronowanej głowy - samego króla Artura, Króla Rycerzy. A raczej, ehem, króla Arturii. Królowej Arturii... Wszelkie pretensje proszę kierować do autorów serii Fate, a my tymczasem przyjrzyjmy się debiutowi Arturii w naszych skromnych progach.
Arturia:
Zacna kwatera, rzec należy. Może nie do końca stosowna dla króla, lecz rycerz wybrednym za bardzo być nie może.
Arturia:
Kontentam. A żem po podróży znużona, czas by łaźnię odwiedzić i pyły drogi długiej zmyć z siebie.
Jako nowonarodzona się czuję! Nic lepszego na fatygę, niźli kąpiel gorąca!
Arturia:
Rycerz schludnością i ochędóstwem świecić powinien, przeto szaty me królewskie w szafie złożę, by kurzu nie zbierały...
Arturia:
Jeszcze jeno mój Excalibur wierny opatrzę i na spoczynek udać się będę mogła. Długom do miejsca tego zmierzała, droga daleka za mną...
Arturia:
A cóż to za odgłos podejrzany wielce słyszą me uszy?
Gilgamesz:
No NARESZCIE się zjawiłaś! Zastanawiałem się już, ile jeszcze zamierzasz kazać mi czekać! To ani królewskie, ani grzeczne!
Arturia:
...
Gilgamesz:
Arturia:
...
Gilgamesz:
A skoro już tu wreszcie jesteś, możemy wrócić do mojej propozycji, którą składałem ci już wiele razy. Do tej, w której zostajesz moją oblubienicą, oczywiście. Widzisz, przyniosłem ci nawet jakiegoś kwitnącego chabazia na znak mojego wielkiego zaangażowania uczuciowego. To co, jesteś wreszcie gotowa pójść w me ramiona, czy potrzebujesz jeszcze chwili do namysłu? Wiem, że moja prześwietność może onieśmielać.
Arturia:
...
Arturia:
PASZOŁ WON!!!!
Arturia:
...
Arturia:
PASZOŁ WON!!!!
Arturia:
Choćbyś i tysiąc razy swoją nieprzystojną propozycję składał, odpowiedź ma zawsze będzie ta sama, a będzie nią zapowiedź zatopienia mego ostrza w twym lubieżnym sercu!
Choćbyś i tysiąc razy swoją nieprzystojną propozycję składał, odpowiedź ma zawsze będzie ta sama, a będzie nią zapowiedź zatopienia mego ostrza w twym lubieżnym sercu!
Arturia:
A teraz, skoro powitalne ceremoniały mamy już za sobą, sądzić poczynam, iż pobyt tu wielce pociesznym będzie.
A teraz, skoro powitalne ceremoniały mamy już za sobą, sądzić poczynam, iż pobyt tu wielce pociesznym będzie.
Królowa świetna! I , co najważniejsze, nie da sobie w kaszę dmuchać. Fotki i cała historyjka rewelacja!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! O nie, Arturii nikt nie podskoczy ;)!
UsuńWyszedł ci świetny komiks. :) Te Nendki to pocieszne stworki. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Chciałam trochę uatrakcyjnić "arrivalowy" wpis ;)
UsuńHahaha. Uwielbiam ich! Po prostu uwielbiam! :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) !
UsuńSo cute and what a lovely room you have made Chiriann. :)
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
Thank you :)! I was happy to find so tiny furniture ;)
Usuńostrze w lubieżnym sercu i po ptokach ;P
OdpowiedzUsuńDziała za każdym razem jak marzenie :D!
UsuńI love that diorama set. It looks amazing. And fate! I have her too but a different version of her. I think mine is a cu-poche rather than a Nendoroid version. Love the photos and dialogue.
OdpowiedzUsuńThank you :)! I tried to mimic the way Arturia and Gilgamesh talk, but I'm not sure, how much was lost in translation ;). You should definitely show your "king", I would love to see her! I'm still waiting for Nero nendoroid, by the way ;)
Usuń