Jako się wcześniej rzekło, Duncan zajmuje się na Smoczym Wzgórzu pilnowaniem spokoju i bezpieczeństwa wszystkich jego zwierzęcych mieszkańców - siłą rzeczy jest więc nieprawdopodobnie cięty na kłusowników i myśliwych (w jego mniemaniu różnica między pierwszymi i drugimi jest raczej kosmetyczna). Żaden schwytany na gorącym uczynku przedstawiciel powyższych profesji nie może liczyć na wyrozumiałość. Oczywiście Duncan, jako królewski urzędnik, nie uskutecznia samosądów - co to, to nie. Złoczyńcy zostają schwytani, starannie zapakowani w celu ułatwienia transportu, a następnie postawieni (albo położeni) przed dostojnym obliczem Mallory, jako niepodzielnej pani tych okolic. A że Mallory także nie jest fanką kłusowników, wyrok na ogół jest szybki, bezlitosny i sprawiedliwy - zbrodniarze trafiają do leża Tego, Który Mlaszcze w Mroku, a Duncan odbiera królewskie podziękowanie za wydajną i wierną służbę 😉. Tymczasem w leżu Tego, Który Mlaszcze w Mr...
Top 10 sytuacji, które mogły doprowadzić do masakry :p jak zawsze odlot!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Kurdupli by to i tak nie zniechęciło, to bardzo krwiożercza banda...
UsuńOh those nendoroids are so funny Chiriann, fancy those littlies trying to take Hippolita, she could swat them like flies. LOL! No wonder she is looking so unamused. Fun story, made me smile. :)
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
Thank you :)! I'm very happy that you liked this little story :). Hippolita was... very patient ;). Hugs, hugs!!
UsuńHaha, zupełnie jakby ratlerek podskakiwał do tygrysa. Nic dziwnego, że dzielna Amazonka straciła cierpliwość. ;) Hm, też się czaiłam do tego parawanu w tle, ale wydal mi się zbyt toporny.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Ooo, część tej ekipy nie zna strachu, a zdrowy rozsądek jest im w gruntu obcy ;). Co do tego parawanu, też nie od razu się na niego zdecydowałam, ale w końcu uznałam, że może będzie ładnie wyglądał na ujęciach w ogródku... i ani razu go jeszcze nie wyniosłam na dwór ;)
UsuńDoprawdy...jak Dawid z Goliatem, ha,ha! Pomysł ze scenką znakomity!
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie to baaardzo podoba mi się Hippolita! I z urody, i z ubioru. Naprawdę ciekawa Barbie!
Dziękuję :)! Uznałam, że uzbrojenie Hippolity aż się prosi o jakieś zaakcentowanie, nim go jej pozbawię :). A maluchy zawsze rwą się do bitki ;)...
UsuńThank you :)! Ooh, she was annoyed alright - being chased by a swarm of midgets ;)...
OdpowiedzUsuńTwoje wpisy z kurduplami zawsze poprawiają mi nastrój! Uwielbiam! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję i bardzo się cieszę :)! Nendki są idealne do komediowych sytuacji, im się chyba nie da zrobić poważnej sesji ;)
UsuńBrzmi jak wyzwanie. :D
UsuńMoże kiedyś spróbuję, ale nie liczę na zbytnie powodzenie :D
UsuńSuper pomysł historyjki z Nendkami <3
OdpowiedzUsuńHippolita mnie zauroczyła :D
Dziękuję :)! Przebrałam ją już i mogę potwierdzić, że w cywilnych ciuchach wygląda równie dobrze, a może nawet lepiej :). Plus tego taki, że teraz ta armia kurdupli powinna dać jej spokój ;)
UsuńAleż się uśmiałam 😂! Historyjki z Nendkami są chyba moimi ulubionymi.
OdpowiedzUsuńDziękuję i ogromnie się z tego cieszę :)!
UsuńPiękna ta barbiocha! A małe nieźle dokazują! ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Ooo, ta ekipa jest nie do powstrzymania, a dopiero się rozkręcają... Może któregoś dnia przypuszczą szturm na pozostałe gablotki - niech no tylko ich jeszcze trochę przybędzie ;)...
UsuńThis brought a smile to my face. The whole story is just too adorable! I loved it.
OdpowiedzUsuńThank you very much :)! I'm always really happy if my nendos can make you smile :)
Usuńw małym ciele wielki ducha hart???
OdpowiedzUsuńw dużym ciele - ocean opanowania...
Coś jak u Guliwera, ale Hippolita nie dała się podpuścić ;)
Usuń