Festiwal czekolady
W bezpieczniejszych czasach, nim sytuacja zrobiła się naprawdę poważna, wybrałyśmy się z Mayą na Festiwal Czekolady. Ile pyszności się naoglądałyśmy i nakosztowałyśmy, to nasze - udało nam się też przywieźć nieco czekoladowych łupów. Tak, płyta i mysz komputerowa także są czekoladowe 😋.
Ciuszki: Pracownia Krawiectwa Miniaturowego
Super festiwal❤
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Podobno co jakiś czas odbywają się w różnych miastach - ostatnio był także w Łodzi.
UsuńMniam, aż ślinka cieknie 😄
OdpowiedzUsuńPiękny płaszczyk!
Dziękuję :)! Oj, jeszcze jak ciekła... Aż trudno było się zdecydować, czego jeszcze skosztować, a pachniało także pięknie :D
UsuńNawet nie wiedziałam, że taki festiwal był organizowany.
OdpowiedzUsuńCzekolada może niekoniecznie by mnie interesowała, ale makaroniki jak najbardziej. :)
A mysz już widziałam w jednym sklepie w Warszawie. Były też inne kształty - samochody, klucze francuskie, smartfony itp.
Co do festiwalu, oświeciła mnie koleżanka - myślę, że powinni go bardziej rozreklamować... Poza czekoladą było też sporo innych pyszności - makaroniki (były boskie!), rozmaite słodycze grecko-tureckie (mnóstwo chałwy, rachatłukum, galaretki...), ale też ciasta, suszone i kandyzowane owoce, a nawet stoisko z gulaszami, plackami ziemniaczanymi, pyzami i pierożkami, dla wszystkich tych, którzy potrzebowali czegoś niesłodkiego dla pokrzepienia ;)
UsuńMNIAM
OdpowiedzUsuńMNIAM
MNIAM
Trafniej bym tego nie ujęła :)! Nadal żałuję wszystkich tych rzeczy, których nie zdołałam skosztować (była czekolada z cynamonem!! A ja zapomniałam ją kupić!!)...
UsuńWszystko przepysznie wygląda :D Fajnie jest móc uczestniczyć w takim festiwalu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)!
UsuńNie wiem, co podziwiać! Tyle tu smakołyków w nieprawdopodobnych formach! Jednak panna zdecydowanie mnie zauroczyła. Śliczną buzią, kolorem swoich włosków, no i przepięknym płaszczykiem! Jest cudny - klękajcie narody!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Biedna Maya całą zimę czekała na śnieg, by zaprezentować swoje wdzianko, a tu klops, śniegu nie było, zima się skończyła... no to zabrałam ją chociaż na festiwal ;)
UsuńLalka była bardzo elegancka dzięki tym kostiumom. A ten sklep wygląda przepysznie. Ile cudownych słodyczy, naprawdę nie można się oprzeć.
OdpowiedzUsuńhttps://ilovetoysblog.blogspot.com/
Ileż smakowitości!
OdpowiedzUsuńWspaniała sesja, a panna wygląda genialnie.
Dziękuję :)! Oj tak, pyszności było mnóstwo, gdzie nie spojrzeć, czekała jakaś pokusa ;)
UsuńOkay, you had me at Chocolate Festival. We have a chocolate factory down in Tasmania here. I visited years ago and remember it was fantastic. I'm not a huge chocolate eater but doesn't mean I don't enjoy seeing what sort of chocolate things are being made. And I had to go back and check I read your post right when you mentioned the mouse and disc were chocolate. Wow. I would not have known that. Had I not read that in your post, I would have wondered why there was a photo of a computer mouse and disc in a chocolate post!! It looks everyone enjoyed themselves and even grabbed some goodies to bring home for snacks.
OdpowiedzUsuńI never visited chocolate factory, but I'm absolutely sure I would love it :) - I'm a born chocolateholic :D. I bought the computer mouse and disc as a gifts, but there was a lot of similar souvenirs - even chocolate working tools :).
UsuńOh yum! I have never heard of a Chocolate Festival, but I would love to go to one! We have a Darryl Lee factory just down the road, but I haven't been inside for fear of the calories. LOL!
OdpowiedzUsuńGlad you had a great time.
Big hugs,
X
This was my first Chocolate Festival, but definitely not the last :). I hope there will be another one next year (and hopefully it will be safe to organize it...). There were so many things I didn't try...
UsuńOoooch. Czekolada. :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia.
Dziękuję :)! O taaaak, czekolady było tam do wyboru do koloru :)!
Usuń