Gapiostwo... popłaca?

 Kiedy jest się ofiarą losu, która wiecznie kupuje lalkom zdublowane ubranka, bo w ferworze zakupów nie pamięta, że takie już wcześniej wybrała, można albo usiąść i zapłakać nad własną ofermowatością, albo spróbować przekuć gapiostwo w cnotę... i zrobić kolejną bliźniaczkową sesję. Tym razem w roli sióstr wystąpiły Maya i Alison.

Dodam tylko, że w tym roku będzie jeszcze jedna taka, bo inny komplecik także kupiłam podwójnie...

Ubranka: jarmark bożonarodzeniowy w Nikiszowcu, takoż dodatki.

 Oczywiście, sesja bez Kocistenta to nie sesja...

 











 




Komentarze

  1. Też mi się zdarza dublować ubranka :D Szczególnie, gdy poszukuję ubranek starszych lalek z lat 90 do skompletowania serii. Wiecznie zapominam jaki element już mam i zdarza się że kupuję ten sam po raz kolejny. Wtedy mam możliwość wybrania tego ubranka, które jest w lepszym stanie, więc to ma swoje plusy :)
    Bardzo fajne bliźniaczki, mimo podobnego stylu ubierania, każda inna :) Podobają mi się te drewniane prawany, skąd są?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koleżanka z pracy wypaliła dla mnie kilka sztuk 😊. Bardzo się cieszę, że sesja Ci się podoba!

      Usuń
  2. Od przybytku główka nie boli! A zdublowane, lalkowe gadżety zawsze się przydadzą ;) Tym bardziej jak są piękne! Sesja wyszła cudnie. Ciągle sobie obiecuję, że odwiedzę Nikiszowiec podczas jarmarku bożonarodzeniowego. Ostatnio moja koleżanka miała tam swoje stoisko, ale na obiecankach się kończy :) Pozdrawiam wiosennie ;) <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zbrodnia i kara

Cynthia, czyli autoprezent na Dzień Dziecka

Wiosenny spacer