Prezenty przedświąteczne

 Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam laleczki z serii Rainbow High w sklepach, przyciągnęły moją uwagę, ale po bliższej inspekcji stwierdziłam, że są bardzo ładne, acz nie wywołują odruchu chciejstwa, który zwykle kończy się zakupem. Odeszłam w pokoju i żałowałam tylko przez chwilę, że nie trafiłam na niebieskowłosą piękność, którą potem zobaczyłam na blogu u Kamelii. I tak minęło trochę czasu, aż ujrzałam Georgię u Marzenki z dłubanin lalkowych. Ujrzałam i przepadłam, choć nie od razu. A tu sobie zajrzałam na te dziewczęta, a tam sobie zerknęłam w poszukiwaniu jakichś informacji, a potem sobie tu i ówdzie sprawdziłam ceny i dostępność, aż wreszcie dotarło do mnie, że ich chcę. Bardzo. Szczęśliwie zbliżał się okres świąteczny, więc mogłam sama przed sobą usprawiedliwić zakupy, bo oczywiście na jednej się nie skończyło ("przecież będzie jej smutno..."). 

Na pierwszy ogień poszły panny Daphne Minton i Jett Dawson, które w moich plastikowym uniwersum zyskały imiona Undine i Iris. Muszę przyznać, że ujęły mnie starannością wykonania, brakiem jakichkolwiek glutów we włosach, ślicznymi ciuszkami i solidną ilością dodatków (nie pokazałam ich w tej sesji, ale na pewno dostaną swoje pięć minut). Aż chciałoby się westchnąć "Mattelu, ucz się", widząc działające kieszenie, paseczki, szlufeczki i klamerki, zamiast ordynarnych nadruków. I fakt, że bluza nie musi być zszyta z kurteczką na wierzchu, i nawet może mieć własne rękawy! Cóż za rozpusta 😉...

Bez dalszego ględzenia, przedstawiam obie panie w firmowych wdziankach! 

 










A za kulisami...:





Komentarze

  1. Widzę, że epidemia Rainbow High zatacza coraz szersze kręgi. ;) Ja jestem odporna na ich urok. Żałuję tylko, że ubranka nie są sprzedawane osobno, bo niektóre chętnie widziałabym na moich Dalkach. Tak, Mattel zdecydowanie się chowa przy tych lalkach, choć na żywo widziałam tylko chłopca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! Ha ha, tak - mnie też dosięgła. Ubranka są genialne, chętnie także dokupiłabym moim dziewuszkom dodatkowe (choć niekoniecznie z szafą za ponad cztery stówki ;)). Różnica w jakości jest kolosalna, sama byłam zaskoczona, jak bardzo. Mam pięć dziewuszek, wszystkie kupione "na ślepo" on-line, a żadna nie ma krzywego czy rozmazanego makijażu, żadnej pikselozy, żadnego klejogluta...

      Usuń
  2. Leopold obezwładnia swym urokiem osobistym! Ależ byłyby piękne dzieci z Żywijką ;-)

    Lalunie i mnie z czasem zachwyciły.
    Kiedyś łapałabym je od razu - ba, gdyby Mama żyła, z pewnością zadbałaby o to, by dawno zasiliły moją kolekcję ;-)
    Teraz podeszłam do nich z dystansem. Mam niezliczoną masę Bratz, 3 Diva Starz, pełno My Scene, małe i duże Witch, Liv, 1 Mc2 z tragicznym wprost kontekstem (robiłam jej beztrosko sesję w krokusach w loggi, nie wiedząc, że w tym momencie moją Babcię pochłania udar) Wydawało mi się, że jestem już dokarmiona wielkimi głowami z równie wielkimi oczyskami, malowanymi i akrylowymi.
    Ale ten projekt cudownie się rozwija, a staranność wykonania to jego wielki atut.
    Oby tylko producent śladem Mattela nie poszedł na łatwiznę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! Niestety, nawet, gdyby randka doszła do skutku, Poldziński nie ma szans na cieszenie się dzieciątkami ;).
      Ja jakoś się właśnie nigdy na żadne dyniogłówki nie załapałam - zawsze było w nich coś, co nie podobało mi się do końca (a to ciałka, a to pyszczki) i dopiero przy Rainbowkach poczułam, że to jest to. Ogromnie jestem też ciekawa zapowiadanej na 2023 rok serii (podserii?) Shadow High. Chociaż i w zapowiadanej na ten rok plażowej serii mam kilka faworytek ;).
      Bardzo Ci współczuję, to musiało być straszne przeżycie...

      Usuń
  3. Thank you :)! Yeeeeah, I was hesitant too, at first... But then they won me over ;). I saw that huuuge Amaya (on-line, not it the shop, luckily ;)), and it was really hard to pass, just like in your case. But! If they will made other girls in this huge form too, the results may be different ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha ha! Wiedziałam, że I Ciebie dopadnie. I to od razu dwie sztuki u Ciebie zamieszkały. I obie śliczne.
    U mnie nadal jedna I raczej to się nie zmieni. Tym bardziej, że na ten rok mam szlaban na lalki- kobietki. Co najwyżej dwóch- trzech chłopów sobie kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! I to jeszcze jak!! Naskładałam ich już pięć i nie mogę przestać myśleć o następnych...Też sobie dałam na razie szlaban na kupowanie lalek (jakichkolwiek), bo niebawem czeka mnie remont, ale potem na pewno nie wytrzymam (już sobie nawet prezent na urodziny wypatrzyłam ;)). Kompletnie mną te małe czarownice zawładnęły ;)

      Usuń
  5. Ufff patrzę na nie i wcale ich nie chcę... (Tiaaa od 15 minut googlam wszystkie informacje o nich!)... poczekam na odchciejstwo, ale przynajmniej się czegoś dowiem o tej serii. Już na pierwszy rzut oka od razu mi się podoba ta ich artykulacja... Taka jak lubię, no i te przesłodkie buzie. Mam często taki żal, że lalkowi Panowie w jakichkolwiek seriach są albo pomijani, albo jest tylko garstka do kupienia (przykład: Monster High). Ale widzę na ile pokus są narażone kolekcjonerki kobiecych lalek i wtedy się cieszę, że mam mniejszy wybór. Chociaż od jakiegoś czasu kupuję więcej kobietek. Z Rainbow High właśnie dojrzałam Kendalla... Hmn... jaki słodziak... God dammit idę się przewietrzyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! Hy, hy, powtarzaj to sobie ;). U mnie jak przywaliło, to z grubej rury :D. A powiem, że na żywo są jeszcze ładniejsze i słodsze niż na zdjęciach, ciuszki i butki mają obłędne, a te włosy!
      Tak, teges... Wiesz, na dniach wychodzi (przynajmniej w Stanach) nowa podseria, Pacific Coast i tam także jest chłopaczek ;)

      Usuń
  6. No i ja uważam, że lalka nie może być samotna, także ten... druga Mimi już w drodze, trzecia w planach. Jeżu ta miętowa to najpiękniejsza Rainbowka jaką widziałam, uwielbiam ten kolor. Za to Jett ma fajną maszynę do szycia. Lubię takie akcesoria. Jak wydadzą Rainbow High z ekspresem do kawy to kupię! A widziałaś tą nową serię plażową? Ta czarnoskóra jest świetna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! Ooo, gratuluję! Mnie też zawsze jest smutno, jak taka bidula samotna stoi, jedyna ze swego rodu ;). Jett dostanie osobną sesję ze swoimi gadżetami, bo zasługują na szczegółową prezentacje :)! Aaaach, ta nowa seria... Bardzo staram się przekonać samą siebie, że wcale a wcale mi nie trzeba tej cudnej ciemnoskórej... ani Harper... Ani Belli.. Tak bardzo samą siebie przekonywałam, że aż zakochałam się w serii pidżamowej. Czekam tylko, aż gdzieś dorwę je w ciut rozsądniejszych cenach ;). A wtedy schowam je dobrze, by czekały do moich urodzin :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wiosenny spacer

Wrześniowa Zabawa z Niespodzianką

Wesołych Świąt!