Wrześniowy Festiwal Czekolady w Opolu

 Na początku września wybrałyśmy się do Opola, spragnione czekolady i... to nie była najlepsza decyzja. Osoby odpowiedzialne za organizację festiwalu pewnie się nie spodziewały, że wrzesień będzie tak sakramencko gorący, że zagrozi to eksponowanym wyrobom... W efekcie część wystawców w ogóle się nie pojawiła, a reszta starała się, jak mogła, by chronić swoje produkty przed wszechwładnym upałem. Jednak, jak możecie zobaczyć na zdjęciach i tych, którzy pozostali, było sporo (nie tylko z czekoladą zresztą). Zrobiłyśmy zakupy, uraczyłyśmy się pysznym ravioli w "Pastaio" i wróciłyśmy do domu, syte wrażeń i łupów.

Tym razem do towarzystwa wybrała się Miłka w eleganckim kompleciku z jarmarku bożononarodzeniowego w Nikiszowcu 😉

Ps. Przepraszam, że na Waszych blogach nie ma moich komentarzy, ale od dwóch dni nie mogę się zalogować nawet na własny... Blogger znów szaleje 😒
























Komentarze

  1. Szczęściara z tej Miłki - nie dość, że dostała śliczne ciuszki, to jeszcze widzę, że dzierży jakąś bardzo apetycznie wyglądającą czekoladę... Czekoladę kocham miłością niezmienną od ponad czterdziestu lat, więc zachwyca mnie każde z tych zdjęć, aż mam ochotę napisać - w raju byłyście, w raju... 😍🥰 pozdrawiam serdecznie! 🧡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Aach, ja też uwielbiam czekoladę (wszelką, poza gorzką), niestety, wizja wskazania wagi na dzień następny powstrzymała nieco moje zapędy zakupowe :D

      Usuń
  2. Jaka słodka wycieczka! Mnie co prawda czekolada aż tak nie kusi, ale miło popatrzeć jakie cuda można z niej zrobić. :) Za to Miłka wygląda jak celebrytka. Do Opola też chętnie bym się wybrała, ale moim celem byłoby Muzeum Śląska Opolskiego, które ma ukochane przeze mnie szkła i ceramikę państwa Drostów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Do Muzeum wciąż się wybieram i wciąż dotrzeć nie mogę, ale wierzę w to, że przy którejś wizycie w Opolu się w końcu uda ;)

      Usuń
  3. Oh dear now I am so envious of your trip to Opole. If I'd been with you I think I would have needed a cart to bring all those goodies home, far too much temptation for a Chocaholic like me to resist. Milka looks very pretty in her outfit, the colours suit her nicely. So it appears you both had a lovely day out in the sunshine. :)
    Big hugs,
    X

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you :)! Awww, yes, there were so many wonderful things to buy, but we were afraid, that most of them would melt before we returned home... Such events are much better during winter or later autumn.

      Usuń
  4. Wspaniała wycieczka, a panna chętnie zgarnęłaby całe pudełko czekoladek dla siebie, już patrzy czy nie nadchodzisz.:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! O tak, Miłka bardzo się do tej rubinowej czekolady przywiązała ;)

      Usuń
  5. Jakie smakowitości! Toż to człowiek by nawet z opakowaniem wpałaszował! Te młotki palce lizać! A chałwa grecka z masłem orzechowym....Ślinotok! Ściskam serdecznie!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! Do chałw już nawet nie podchodziłam, bo żal ściskał, że nie mogę kupić dosłownie wszystkiego...

      Usuń
  6. Piękne zdjęcia z Miłką. :) Zwłaszcza to z kwiatami w tle.
    A czekoladą bym nie pogardziła. Zwłaszcza z chili... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! Oj, czekolad było do wyboru do koloru, na pewno byś znalazła coś dla siebie! Były też, dla odważnych, jalapeno w czekoladzie :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wesołych Świąt!

Nie ma tego złego...

Wiosenny spacer