Zimowa królowa

  Śnieg spadł niespodziewanie w zeszły weekend i to w całkiem uczciwych ilościach. Spodziewałam się jednak, że nie wytrzyma długo, więc od razu porwałam lalki i pognałam do ogródka. Przeczucie mnie nie myliło, w połowie tygodnia nie było już po nim śladu, a teraz za oknami mam skowyczący huragan i bębniący o szyby deszcz. Z tym większą przyjemnością podrzucam zdjęcia Hippolity w jej zimowym królestwie 😊.

Ciuszki: Pracownia Krawiectwa Miniaturowego

 













Komentarze

  1. O wow jaka piękna, dostojna ta Królowa! :) Bajkowa sceneria! U mnie było mnóstwo śniegu, jakimś magicznym sposobem przetrwał dość długo, ale wczoraj "huragan" Nadia (czemu to zawsze jakieś kobity tak hulają?) jak dmuchnęła, to wywiała calusieńki śnieg!. To naprawdę jedna z tych niepamiętnych zim, gdzie praktycznie non-stop śnieżyło w moich okolicach. Przypomniały mi się czasy dzieciństwa i te mroźne, śnieżne zimy :) Twoja sesja naprawdę cudna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! W zeszłym roku śniegu u nas z kolei było więcej i dłużej się trzymał, ale nie narzekam, bo w gruncie rzeczy tak śniegu, jak zimy, niecierpię :D. Śnieg ma dla mnie wartość wyłącznie dekoracyjną do zdjęć ;). Żałuję, że nie zdążyłam wyskoczyć jeszcze do lasu, ale... może następnym razem ;).

      Usuń
  2. Przepiękna sesja! Z Hippolity wyszła dostojna Królowa Śniegu. Można ją też przerobić na Białą Czarownicę z Narnii (ach, jak chciałabym mieć lalkę z twarzą Tildy!), tylko sanie by się przydały. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! A wiesz, że mam sanie i nawet białe niedźwiedzie (co prawda, trochę zbyt humorystyczne, by służyć Białej Czarownicy ;)), ale nie przyszło mi do głowy takie rozwiązanie ;). Moja królowa spaceruje pieszo ;)

      Usuń
  3. Ależ ona pięknie wygląda w zimowym plenerze <3 Pasuje do niej idealnie. Pięknie. A u mnie śnieg znikł. Może to i dobrze, bo i tak nie mogę na razie wyjść na dwór, a gdyby był toby bardziej się chciało. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! Oj tak, w zimie wychodzę na dwór tylko wtedy, kiedy muszę, albo wtedy, gdy jest szansa na ładne zdjęcia :D

      Usuń
  4. Wygląda fantastycznie! *_* Mi się w tym roku chyba nie uda zrobić porządnej sesji na śniegu. ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! To był naprawdę przypadek, że śnieg AKURAT spadł i AKURAT była sobota i mogłam wyskoczyć na dwór z samego rana, bo po południu sprawy już tak różowo nie wyglądały, a po kilku dniach zostały już tylko brudne, zlodowaciałe łachy... Może jeszcze coś spadnie?

      Usuń
    2. Znając moje szczęście - grad lub deszcz. xP

      Usuń
    3. Oo, u nas wczoraj padało coś fantastycznego - obrzydliwa, mokra paciaja, już nie deszcz, jeszcze nie śnieg. To nawet nie był śnieg z deszczem, tylko jakaś kombinacja najpaskudniejszych cech obu :D

      Usuń
  5. Piękna królowa śniegu :) Zawsze zazdroszczę sesji zimowych, bo w Szczecinie prawie nigdy nie pada śnieg :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! U nas na południu też za często go nie ma, ale czasem się udaje ;). Ale wtedy trzeba naprawdę szybko korzystać, bo rzadko dłużej poleży...

      Usuń
  6. U mnie przez moment była identyczna, narnijska aura, a później - jak piszesz - wicher i kanonada deszczu...
    Mój debeściak z Twojej sesji, to fotografia nr 9. :-D BAJKA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)! Nie wiem, czy taka okazja się tej zimy jeszcze powtórzy ;)

      Usuń
  7. Az zatesknilo mi sie do tej laluchny ...wspanialy klimat!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wesołych Świąt!

Nie ma tego złego...

Wiosenny spacer