Z wizytą w cudnym Gdańsku, część trzecia

 Dziś na tapecie mamy Wyspę Sobieszewską, z jej pachnącymi żywicą, fantastycznymi lasami i Brzeźno, z jego plażą, latarnią morską i obowiązkowym zachodem słońca nad morzem 😊. Tym razem towarzystwa dotrzymywała nam Annis, jak my melancholijna i zamyślona, wiedząc, że to już ostatni wieczór w pięknym mieście Gdańsk...

Sukieneczka: Pracownia Krawiecka Małych Cudów.

 

















Komentarze

  1. Przepiękny zachód słońca.
    Annis cudnie spędziła czas, aż jej zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 🙂! To była bardzo udana wycieczka, a ja już tęsknię za morzem...

      Usuń
  2. Jak cudownie! Faktycznie nie ma już "dzikich plaż"? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 🙂! A nie, aż tak źle nie jest... Trzeba tylko odejść trochę dalej od wejścia na plażę, sklepików i knajpek, a od razu robi się trochę bardziej dziko 😊

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia. :) No, przynajmniej przy zielonej latarni byłam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 🙂! Tak, pamiętam Twoje zdjęcia z Brzeźna ☺️!

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dziękuję 🙂! To dzięki nadmorskim plenerom ☺️

      Usuń
  5. Wspaniała wycieczka, a panienka pewnie martwi się zbliżającą się jesienią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 🙂! Lubię jesień, ale nie da się ukryć, że zwykle oznacza koniec pory ulopowej 😉. Trzeba poczekać do przyszłego roku ..

      Usuń
  6. Thank you 🙂! I love sea so much, can't wait to see it again... Maybe next year?

    OdpowiedzUsuń
  7. sercowa sukieneczka
    zapada w pamięć :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wiosenny spacer

Wrześniowa Zabawa z Niespodzianką

Wesołych Świąt!