Z początkiem listopada
Nadejście listopada zwykle markuje koniec tak opłakiwanej przeze mnie w poprzednim poście złotej jesieni. Kiedy więc zobaczyłam, że po Wszystkich Świętych pogoda ma się drastycznie zmienić, uznałam, że to ostatnia szansa, by moi lalkowi panowie też zaznali trochę świeżego powietrza. Korzystając z wolnego dnia, zgarnęłam ich do plecaka i pomaszerowałam w leśne ostępy, na wszelki wypadek nie dalej, niż pół godziny marszu od domu 😉. To był już ostatni dzwonek, bo choć słoneczne dni ostatnio wróciły, to przymrozki sprawiły, że większość drzew jest już łysych, a krótszy dzień sprawia, że trudniej znaleźć chwilę na dłuższy spacer. Mamy ostatnią fazę jesieni, zmierzającą już prosto ku zimie. W końcu do grudnia zostały już tylko dwa tygodnie... Ciuszki: Pracownia Krawiecka Małych Cudów, Pracownia Krawiectwa Miniaturowego