Czasem bywa tak, że jedno wydarzenie, jedna okoliczność, jedna umiejętność mogą zdeterminować całe nasze życie. Tak było w przypadku Natsume Takashiego, który od dziecka potrafił dostrzegać to, co dla innych niewidzialne - między innymi wszystkie stwory nadprzyrodzone. Ponieważ jednak nie widział ich nikt inny, jak łatwo zgadnąć, mały Takashi "cieszył" się opinią dziwoląga i kłamcy. Trzeba było lat, by wreszcie trafił między ludzi i nieludzi, którzy potrafili go pokochać taki, jakim jest.
Ten osobliwy dar chłopak odziedziczył po swojej babce, Natsume Reiko, która z racji niezwykłych spirytualnych sił była prawdziwym postrachem wszystkich lokalnych yokai. Babcia za swych młodych lat prała je bezlitośnie, a pokonanych zmuszała do wejścia w kontrakt z nią, odbierając im ich prawdziwe imiona i zapisując je w swoim pamiętniku, nazywanym Księgą Przyjaciół. Księgę tę Takashi po niej odziedziczył... a yokaie zaczęły się do niego zgłaszać, by swoje imiona odzyskać, czasem prośbą, czasem groźbą. Różnie by to mogło wyglądać dla chłopca, gdyby nie opieka potężnego demona Madary. Tyle, że ów potężny demon jest leniwy i by nie marnować energii, zwykle występuje nie w swojej pięknej, majestatycznej postaci latającej, białej bestii, a w formie pulchnego, białego kota, do którego Takashi odnosi się z szacunkiem per "Nyanko-sensei" (w wolnym tłumaczeniu "Kiciusiowy Mistrzu/Nauczycielu").
Oczywiście, historia opisana z mandze "Księga przyjaciół Natsume" i całkiem udanie zekranizowana jako anime jest nieco bardziej skomplikowana, ale to wprowadzenie powinno wystarczyć jako prezentacja mojego najnowszego nendka. Jak to zwykle bywa, jego droga do nendkowej gablotki nie obyła się, oczywiście, bez dodatkowych atrakcji...
|
Natsume: Sensei... to chyba jednak nie tędy. Wygląda na to, że się zgubiliśmy. Znów.
|
|
Nyanko-sensei: Nonsens, Natsume. Jeśli będziemy dalej szli na zachód, na pewno zaraz dotrzemy na miejsce.
|
|
Natsume: Powtarzasz to już szósty raz i wciąż krążymy po tych chaszczach...
|
|
Nyanko-sensei: Eeee, tam, po prostu brakuje ci wytrwałości. A teraz weź mnie na ręce, łapki mi się zmęczyły.
|
|
Nyanko-sensei: No, zaraz lepiej. A teraz, jak powiedziałem, na zachód! Tam na pewno jest cywilizacja... Czekaj, słyszałeś coś?
|
|
Natsume & Nyanko-sensei: !!!!!!
|
|
Niezidentyfikowane Obiekty Prześcieradłowe: Buuuuu....!
|
|
Natsume: Aaaaa!! Yokai!!!
|
|
Nyanko-sensei: Natsume... Trochę mniej ekspresji, jeśli można...
|
|
Natsume: Sensei, to jakieś lokalne yokaie! Pewnie przyszły po swoje imiona! Muszę je zaraz zwrócić!
|
|
Natsume: Swoją drogą... Nie przypuszczałem, że babcia dotarła aż tutaj...
|
|
Sadamune: Hej, wyluzj! Żadne yokaie! Wyszliśmy ci na spotkanie, żebyś się nie zgubił po drodze do gablotki, a przy okazji trenujemy przed Halloween... Albo Dziadami, jak komu wygodniej.
|
|
Ed: No, przed tymi Dziadami, co im ciemno wszędzie i głucho wszędzie. Także spoko, bez nerw.
|
|
Natsume (śmiejąc się cośkolwiek nerwowo): Aa, to w porządku... Ehm... Miło z waszej strony...
|
|
Natsume: Ufff...
|
Świetna przygoda w drodze do nendkowej gablotki :0)))
OdpowiedzUsuńKiciusiowy sensei - demon, bardzo mi się spodobał :0) no i sceneria cudna!
Pozdrawiam serdecznie :0)
Dziękuję :)! Sceneria już trochę bardziej listopadowa niż październikowa wyszła... Ściskam mocno!
UsuńDawno już nie czytałam żadnej mangi.
OdpowiedzUsuńNatsume na pewno szybko zaprzyjaźni się z innymi nendkami w gablotce.
Spodobała mi się też scenografia. :)
Dziękuję :)! Natsumowej mangi też nie czytałam (trochę wstyd, bo nawet wychodzi u nas), ale anime jest jednym z moich ulubionych. Polecam, kiedy będziesz miała trochę czasu :)
UsuńJak zawsze- świetny wpis okraszony super fotkami. Natsume jest fajniutki i życzę mu samych fantastycznych przygód z nowymi znajomymi.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Natsume na pewno dogada się z resztą ekipy, nie brak tam przecież oryginałów ;). Myślę wręcz, że będzie głosem rozsądku w wielu sytuacjach ;)
Usuńdywan z liści zachwycający!
OdpowiedzUsuńNatsume słodki i już!!!
NOP-y straszą nieletnie?!
Dziękuję :)! Zrobienie dywanu pożarło mi sporą część wolnego czasu weekend. A NOPy straszą wszystkich, bez dyskryminacji :D
UsuńLovely story Chiriann, and you have done a wonderful job of the setting and props. I really enjoy your photos. :)
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
Thank you :)! I wanted to get a bit spooky atmosphere, just before Halloween ;). Hugs, hugs!
UsuńMimo iż nie moja bajka-scenografia mnie oczarowała, liście pięknie wyglądają a duszki są po prostu słodkie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Tym bardziej się cieszę, że Ci się podobało :)
UsuńZawsze podziwiam twarze tych figurek. Wszystko można z nich wyczytać... Duszki też są przeurocze! Świetna opowieść :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Mnie też się zawsze wydaje, że nendki są wyjątkowo fotogeniczne ;)
UsuńThank you :)! I was planning to add one more USO, but the two other took too much space ;)
OdpowiedzUsuńŁał ... przepięknie <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Boję się trochę wyciągać nendki na dwór, więc musiałam im odtworzyć "dwór" w domu ;)
UsuńGreat little scene. I love your props. When I started reading the intro, I was thinking, this sounds perfect for an anime and then I read the paragraph where you mentioned the anime!!
OdpowiedzUsuńThank you :)! There are both manga and anime about Natsume ("Natsume Yuujincho"). I didn't read manga, but anime is great :)
UsuńTo są klimaty mojej Ani, zapraszamy na naszego bloga z lalkami, mangami, anime
OdpowiedzUsuńDziękuję, na pewno zajrzę :)
UsuńUroczy nowi lokatorzy! :) I historyjka super. A anime mnie zaintrygowało.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! A animkę bardzo polecam - toczy się spokojnym tempem, jest bardzo pozytywna w odbiorze, a nie raz i nie dwa skłania także do zadumy.
Usuń