Nieoczekiwany powrót zimy
Tutaj niby też jest "w różu na podwórzu", ale już w skrajnie innych warunkach pogodowych. Tydzień temu sypnęło śniegiem, powiało zimnem i różowy płaszczyk Grace (nazwany "chlupochronem" przez jego Twórczynię 😊), który miał chronić przed wiosennymi deszczami, przydał się na wiosenny śnieg. Na szczęście biel znikała z trawników wręcz w oczach i teraz nie ma po niej śladu.
... naprawdę mam nadzieję, że to była ostatnia zimowa sesja tej wiosny 😉.
Ciuszki: Pracownia Krawiectwa Miniaturowego, Pracownia Krawiecka Małych Cudów
Melancholijna buzka zawsze
OdpowiedzUsuńprzyciagnie moj wzrok - to
Mona Lisa wsrod plastikow!!!
Dziękuję :)! Ja też bardzo lubię ten mold :)
UsuńWbrew okolicznosciom a moze
OdpowiedzUsuńwlasnie dlatego - urocza,
z tymi galeziami w tle wrecz
basniowa aura - pieknie!!!
Jeszcze miesiąc temu by mi taka aura nie przeszkadzała, ale teraz śnieg przydał mi się tylko do zdjęć ;)
UsuńI oby już więcej nie było zimowych powrotów w tym roku. Choć z drugiej strony zdjęcia wyszły bardzo pięknie w tej zimowo - wiosennej aurze. Fajne ciuszki ma panna i widać, że się zimnem zbytnio nie przejmuje. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! O tak, ja już też bardzo nie chcę żadnych zimowych kontrataków. Marzę wreszcie o stabilnej, ciepłej i zielonej wiośnie... tymczasem za oknem mam kalejdoskop, od porannej ulewy, po wielkie słońce teraz ;)
UsuńTeż mam nadzieję, że śnieg już nie wróci. Ale śliczny płaszczyk przyda się i na deszczowe dni, które nas czekają. Z tego co pamiętam to cały zeszłoroczny maj przechodziłam w kurtce. Za dwa-trzy pokolenia będziemy mieć pewnie klimat Alaski. -_-
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Wczoraj mieliśmy pogodę niemal schizofreniczną, gdy wychodziłam z domu, mało się nie ugotowałam z gorąca, a parę godzin potem wracałam dzwoniąc zębami. Niczego nie można być pewnym ;)
UsuńŚliczne fotki!
OdpowiedzUsuńGrace super wygląda w tych ubraniach. Płaszczyk świetny.
A u mnie dziś tylko padał na zmianę śnieg, deszcz i grad. W przerwach świeciło słonko, więc wszystkie cztery pory roku zaliczyłam.
Dziękuję :)! Gradu nie mieliśmy, ale za to z drugiego brzegu Odry słyszałam grzmoty. Pogodowy full service ;)
UsuńThank you :)! She was also one of the first Barbies I bought, so she has a special place in my heart :). I'm glad you liked this springish-wintery photoshoot! Have a wonderful Easter!
OdpowiedzUsuńPanna wygląda ekstra. A nazwa "chlupochron" jest genialna. xD
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Mnie też to określenie absolutnie rozbroiło ;)
UsuńBill Geates już nie kryje się z eksperymentami klimatycznymi, które przeprowadza w Europie Wschodniej i Skandynawii, więc takiej aury będzie coraz więcej, jeśli nikt nie postawi stanowczego VETO.
OdpowiedzUsuńMimo zlodowacenia w Polsce - sesja wyszła iście filmowo i na swój sposób... radośnie ;-) !
Dziękuję 😊! Ten śnieg był tak zaskakujący, że aż się prosił do zdjęciowego wykorzystania. I, na szczęście, nie został długo
Usuń