Pośród morza kwiatów

 O magicznym ogrodzie mojej sąsiadki, pani Krysi, pisałam nie raz, nie dwa, nie trzy. W tym roku także zostałam zaproszona z lalkami na sesję i oczywiście ochoczo z tego zaproszenia skorzystałam, bo mój własny ogródek, jest, ehm, trochę bardziej utylitarny, a już z pewnością nikt z nas nie ma ręki ani cierpliwości do dbania o tak wspaniałe kwiaty, jak po sąsiedzku. Dlatego zgarnęłam Kailani i Larę i poszłyśmy buszować wśród zachwycających kolorów, kształtów i zapachów...

Ciuszki - bożonarodzeniowy jarmark charytatywny w mojej pracy

 





















 

 

Komentarze

  1. Wspaniałą masz sąsiadkę, cudowny ogród. Rewelacyjna sesja i piękne ubranka. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny ten ogród, ale domyślam się ile pracy kosztuje utrzymanie go w takim stanie. Focenie lalek w takim cudnym miejscu to musi być sama przyjemność. Wspaniale prezentują się twoje panny na tle kwiatów! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zbrodnia i kara

Cynthia, czyli autoprezent na Dzień Dziecka

Pozdrowienia znad morza, część 1