Kimona
Dziś wpis bezlalkowo-bezfigurkowy (i bezkoci), ale mam nadzieję, że nie mniej ciekawy. Wczoraj udało mi się (wreszcie!) wybrać na wystawę kimon do krakowskiego Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. "Wreszcie" jest tu potrzebne, bo wybierałam się od listopada i zdążyłam dosłownie rzutem na taśmę, bo wystawa kończy się 10 kwietnia.
Poza kimonami obejrzeliśmy także wystawę przepięknych obrazów, prezentujących japońskie spojrzenie na naturę, ale to jednak stroje - a właściwie dzieła sztuki, które można nosić na sobie - przyciągnęły mnie do Krakowa szczególnie. Mam nadzieję, że zdjęciom uda się oddać choćby niewielką część ich niewiarygodnej urody. A kto chciałby zobaczyć je na własne oczy, ma jeszcze trochę czasu 😉. Zaręczam, że warto!
Niesamowita to musi być wystawa. Tyle wspaniałych eksponatów! Ech, szkoda, że mam tak daleko... Dawno temu byłam jednak na wystawie kimon w moim mieście, była dużo skromniejsza, ale i tak zrobiła na mnie wrażenie. Chociaż to pokemonowe kimono to już niezbyt w moim guście. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Wystawa była naprawdę piękna i cieszę się, że wreszcie na nią dotarłam. Pokemonowe kimono powstało chyba jako żart, ale mój znajomy miłośnik kieszonkowych potworków był nim zachwycony ;)
UsuńWhat a fab exhibition! Glad you finally made it Chiriann, otherwise we wouldn't have been able to see all these lovely photos you took of the beautiful kimonos. :)
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
Thank you :)! Krakow is a bit far away from my place, but it was definitely worth the trip :). Glad you liked the photos! We could't use the flash, so they are a bit dark. Hugs, hugs!
UsuńOh my, so many lovely Kimonos. The designs on the fabrics are amazing. I wish there was something like that where I live but we don't really have anything this fancy! I particularly adore that last Kimono although not sure how practical it is to wear!! I've always been curious whether Kimonos were comfortable.
OdpowiedzUsuńThank you :)! I absolutely adored one of the last kimonos, the navy blue one with cranes and flowers, but I would be too scared to wear something so beautiful... aaaaand it would probably be to small for me anyway ;)
UsuńThank you :)! It was hard for me to leave the exhibition, I wanted to stare at the details some more. They are simply like paintings and you always find something new when watching again. Could stare at them for hours...
OdpowiedzUsuńAle ciekawe wzory <3
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę! Podobało mi się to chłopięce, z drapieżnym ptakiem na plecach :)
UsuńO matulu! Jakie cudne. Prawdziwe dzieła sztuki. Nawet sobie nie wyobrażam, ile pracy trzeba włożyć w stworzenie takiego cuda.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Ja też byłam zachwycona. W dodatku wzory były pełne niesamowitych detali, można było się w nie długo wpatrywać i wciąż znajdować coś nowego...
UsuńPrzy każdym zdjęciu wzdychałam z zachwytu. Nie zdążę już z pewnością pojechać, więc cieszę się ogromnie, że mogłam popodziwiać je u Ciebie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Mało brakowało, a mnie też by się nie udało. A od listopada było tyyyle czasu... Teraz czekam na wystawę zbroi i militariów :)
Usuń