Marcowa Zabawa z Niespodzianką, czyli Rudy Kitku
Trzecia, marcowa odsłona zabawy z niespodzianką z bloga Zacisze Lenki otrzymała następujący opis:
Czy to czapka krasnoluda,
czy to kitka ruda,
a może to złuda?
Pozwoliłam sobie ciut nagiąć znaczenie opisu i tak zamiast kitki rudej mamy Rudego Kitku, czyli mój chyba najsłodszy prezent z ubiegłego Bożego Narodzenia (żeby mnie ktoś nie posądził, że to moja robota - nie, to prezent, ale hand-made 😊). A żeby nie było za sucho i za krótko, towarzyszą mu różne inne kitki, które na co dzień towarzyszą mi w domu. Jedne użytkowe, inne ozdobne, jeszcze inne... bardzo żywe 😉.
W zabawie bierze udział pierwsze zdjęcie.
Kitku może występować także w wersji letniej, bez odzieży wierzchniej:
Lovely photos of all different types of cats. I still find the last cat my favourite! Looks nice and fluffy! The handmade gift is gorgeous. Such nice work. And I do not have that Sailor Moon cat! I have the other two but not the black version!
OdpowiedzUsuńThank you :)! Many of those cats are presents, including Luna :). All my friends know about my obsession. But yes, Leopold is my absolutely favourite too :D
UsuńJaki słodki ten szydełkowy kiiiitkuuu. Wszystkie fajniusie zresztą. Uściski
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Mnie też się strasznie podoba, prawie się popłakałam, kiedy go dostałam. Stoi u mnie na poczesnym miejscu :)
UsuńChyba wiesz co zaraz napiszę - tak, najbardziej podoba mi się Leżąca Kotka Naruszewicza. :) Ćmielowskie figurki nieodmiennie budzą mój zachwyt. Fajna interpretacja tematu. Pozostałe koty też ciekawe, z Luną na czele. :)
OdpowiedzUsuńPS Oczywiście miałam na myśli wszystkie koty nieożywione, bo wiadomo, że żywy zajmuje pierwsze miejsce. :)
UsuńDziękuję :)! Kotka zajmuje bardzo ważne miejsce w moich zbiorach, nie mogłoby by jej zabraknąć. Ma mnóstwo gracji i uroku, ale jak zauważyłaś, puchaty Rozsiewacz Sierści zajmuje bezapelacyjnie miejsce pierwsze :)
UsuńIle kotków u Ciebie... Ten najważniejszy z lekka obrażony, że na ostatnim zdjęciu umieszczony. Fajne są też maleństwa - czarny leżący na książkach i biały. Dziękuję za udział w zabawie i super interpretację. Pozdrawiam milutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! Wiesz, obraza wynika z faktu, że nie wolno było mu zrzucać reszty uczestników zabawy ze stolika ;). Ten kotek na książkach przyjechał do mnie aż z Walii - wieczko się otwiera i do środka można włożyć jakiś naprawdę malutki drobiażdżek :). Biały kotek jest magnesikiem, który na stałe zdobi moją lampkę na biurku. Ściskam mocno!
UsuńUrocze kociaki ❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)! Jak wszystkie koty, są łase na pochwały :)
UsuńOh I love getting presents like that, handmade gifts are very special because the person giving has put a little of themselves into the gift. He's a very cute kitty, and you have quite a decent collection of them!
OdpowiedzUsuńBig hugs,
X
Thank you :)! I've never really considered collecting cats (dolls, figures, plushies) - it just happened ;).
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wszystkie te koty, aczkolwiek ten ożywiony wygrywa pod każdym względem 💓
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! On też jest dokładnie tego samego zdania, dlatego chciał pozrzucać konkurencję z planu zdjęciowego ;)
UsuńThank you :)! Gingers crossing is ok too :D!
OdpowiedzUsuńIle kotełków! Jakie śliczne wszystkie. No, ale wygrywa, nie zaskoczę, ten ożywiony!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! O tak, on jest zawsze najważniejszy :)
UsuńFajna kolekcja. Uroczy rudy, szydełkowy kotek.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)!!
Usuń